W 14 kolejce III ligi, Nadnarwianka zmierzyła się z drużyną z końca tabeli WOYem Bukowiec Opoczyński. Pozornie, mogłoby się wydawać, iż ten mecz będzie spacerkiem po 3 punkty, lecz nasz rywal miał świetną passę pięciu spotkań bez porażki z drużynami walczącymi o najwyższe cele w naszej lidze.
Dla pułtuszczan zespół z Bukowca Opoczyńskiego był wielką niewiadomą, dlatego nasi zawodnicy przystąpili do tego spotkania bardziej zmobilizowani aniżeli do wcześniejszych spotkań.
Od pierwszej minuty Nadnarwianka ruszyła do ataku, nacierając na rywala, aby szybko zdobyć prowadzenie w tym meczu. Zastosowaliśmy wysoki, agresywny pressing na połowie rywala. Zdołaliśmy w pierwszych minutach spotkania oddać trzy celne strzały na bramkę rywala. Tomaszowi Kaczorowi, bramkarzowi rywala, dała się we znaki nerwowość, która panowała w szeregach WOYa i przy dwóch oddanych strzałach Sebastiana Janusińskiego na raty łapał piłkę. W dalszej części spotkania pułtuszczanie kontynuowali atak, rozgrywając piłkę na połowie przeciwnika. Zawodnicy WOYa próbowali przenieść ciężar gry na naszą połowę, lecz bez większego powodzenia. Ograniczyli się jedynie do kontrataków. Pierwszy rzut rożny, przeciwnicy zdobyli dopiero w 22 minucie spotkania. Nadnarwianka, po źle wykonanym stałym fragmencie gry przez przeciwnika, wyprowadziła szybką kontrę. Przed naszym polem karnym, Janusiński przejął piłkę, po czym piękną klepką z Soską i Parszewskim, szybko przedostaliśmy się pod pole karne rywala, lecz dośrodkowanie Janusińskiego niestety zdołali zablokować. Nadnarwianka konsekwentnie prowadziła atak pozycyjny, ale to nasz rywal stworzył najgroźniejszą akcję do strzelenia bramki. W 25 minucie, po szybkiej kontrze WOYa, strzał z 5 metrów z ostrego kąta zdołał obronić Lewandowski, a dobitka poszybowała nad poprzeczką. Dzięki tej akcji, przeciwnicy poczuli większą pewność siebie i zaczęli zmieniać obraz gry częściej utrzymując się przy piłce i tworząc szybkie akcje. Gra się bardziej zaostrzyła, na co sędzia nie reagował i pozwalał na bardziej brutalną grę przez co było kilka spięć na boisku, jak i poza nim. Lekka przewaga WOYa nie trwała długo, nasi zawodnicy dzięki pewności Lewandowskiego w dorzutkach rywala zmobilizowali się i zmienili obraz gry na swoją korzyść. Wyprowadzaliśmy groźniejsze kontry i szybciej graliśmy piłką. Niestety brakowało nam ostatniego podania jak w 34 minucie, gdy Chmielewski po ładnym taktycznym zagraniu wychodził na klarowną pozycję, lecz podanie Soski było niedokładne. Pułtuszczanie nacierali do przodu i w 40 minucie spotkania ciężka praca naszych zawodników została nagrodzona. Soska dorzucił w pole karne ostrą piłkę, a nieporadność rywala sprytnie wykorzystał Fabian Kotarski, zakładając siatkę bramkarzowi gości. Po tej bramce rywal rzucił się do ataku. Nasz zespół nie mógł dłużej utrzymać się przy piłce, lecz nasza obrona świetnie rozbijała wszelkie ataki rywala przed naszym polem karnym. Próba przeniesienia gry na połowę przeciwnika powiodła się i pressing w ostatnich minutach połowy przyniósł wielką radość Nadnarwiance. W 45 minucie, pięknym strzałem pod poprzeczkę z 18 metrów, Michał Parszewski pokonał miejscowego bramkarza. Klasyczna bramka do szatni umocniła pozycję Nadnarwianki.
II połowa meczu przebiegała pod dyktando rywali. Nasz zespół cofnął się na własną połowę, przez co WOY miał więcej miejsca na rozgrywanie piłki. Niepotrafiliśmy utrzymać się dłużej przy piłce inie kontrolowaliśmy gry, jak miało to miejsce w I połowie meczu. Przeciwnicy już w 50 minucie mogli zdobyć kontaktową bramkę, lecz wielkim poświęceniem wykazała się nasza obrona i bramkarz. Niestety w 55 minucie, rywalom udało się zdobyć bramkę. Po klepce na prawym skrzydle nie udało się nam zablokować dośrodkowania, które z 5 metrów skutecznie wykończył przeciwnik. W tej sytuacji nasza obrona mogła się lepiej zachować. Gra jednak toczyła się dalej i na szczęście pułtuszczanie wyciągnęli wnioski ze straconej bramki. Próbowaliśmy przetrzymywać dłużej piłkę i wyprowadzaliśmy groźne kontrataki. Można było dostrzec dużo walki, jak i błędów po obu stronach. Rywale częściej byli przy piłce lecz ich ataki z powodzeniem były rozbijane przez naszą defensywę. Mieliśmy szanse na podwyższenie rezultatu, lecz dokładnego dośrodkowania nie wykorzystał Janusiński. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, lecz wielkim doświadczeniem i mądrością wykazał się nasz zespół, opóźniając grę, czego skutkiem była żółta kartka naszego bramkarza. W końcu arbiter główny zakończył ostatnim gwizdkiem to spotkanie.
Mecz bardzo ciężki, z trudnym rywalem. Nadnarwianka przełamała passę WOYa i wywiozła z Bukowca Opoczyńskiego 3 punkty. Trzeba pochwalić nasz zespół za wielkie zaangażowanie, walkę i mądrość boiskową.
WOY Bukowiec Opoczyński – Nadnarwianka Pułtusk 1:2 (0:2)
Bramki: Mirecki 55 – Kotarski 40, Parszewski 44.
Skład Nadnarwianki: Lewandowski – Elak, Bobowski, Kamiński, Soska – Chmielewski, Granosik, Parszewski (68 Zalewski), Piecychna (73 Warda), Kotarski (69 Krawczyk), Janusiński (89 Wolf).
Komentarz treneraPo meczu Mateusz Miłoszewski powiedział: Drużyna z Woy-a była dla nas sporą niewiadomą, gdyż po pierwsze jest to drużyna z końca tabeli, tracąca dużo bramek, a zarazem zespół potrafiący w ostatnich kolejkach „ugrać punkty” faworytom, remisując z zespołami z Sieradza i Nowego Dworu. Dlatego do meczu przystąpiliśmy podwójnie skoncentrowani i zmobilizowani. Do pierwszego składu wrócili Grzegorz Chmielewski i Michał Parszewski, co pozwoliło nam liczyć na większą pewność i spokój drużyny. W pewnym sensie sprawdziło się to, ponieważ w I połowie kontrolowaliśmy przebieg gry, a Parszewski ładnym strzałem zaskoczył obronę i bramkarza zespołu gospodarzy, strzelając na 0:2. W II połowie nie potrafiliśmy odsunąć gdy od naszej bramki na tyle, aby spokojnie kontrolować grę. Czego efektem była stracona bramka, która wprowadziła troszkę nerwowości w nasze szeregi. Z drugiej strony podziałała jak zimny prysznic na zawodników naszego zespołu, którzy uświadomili sobie, że jeżeli nie uporządkujemy gry, to mogą uciec nam w tym meczu 3 punkty. Bardzo pocieszającym faktem jest, że po raz kolejny dużo dobrego wnieśli zmiennicy, którzy wchodząc na boisko potrafili dłużej przytrzymać piłkę, stworzyć groźne sytuacje pod bramką przeciwnika i, przede wszystkim, utrzymać dobry wynik. Krótko podsumowując, nasz młody zespół zdobył kolejne 3 punkty, potwierdzając tym samym, że jest zespołem walczącym o czołowe miejsca w tabeli. |
Tekst ukazał się w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej nr 44 (483) z 4 listopada 2008 roku.
Mecz Woy Bukowiec Opoczyński – Nadnarwianka Pułtusk odbył się 2 listopada 2008 roku w Bukowcu.