Emocjonujący początek rundy – sezon 2009/2010

Wielkie emocje, ładne akcje, szybkie tempo, wykluczenie z gry i najważniejsze, dużo goli. Tego wszystkiego byliśmy świadkami w meczu inaugurującym rundę wiosenną w Pułtusku.

Nadnarwianka w swoim pierwszym ligowym meczu w tym roku podejmowała przeciwnika z wyższej półki. Warta Sieradz po rundzie jesiennej plasowała się na czwartym miejscu i przyjeżdżała do Pułtuska z nadzieją na łatwe punkty, ponieważ, jak wszyscy wiemy, nasz zespół jest typowany do spadku. Pułtuszczanie jednak szybko sprowadzili na ziemię piłkarzy z Sieradza i pokazali, że łatwo punktów nie oddadzą.

Trzeba zwrócić uwagę także na dobrze przygotowane boisko – jak na panujące warunki – i podziękowania kierujemy w stronę pracowników MOSiR-u. Wprawdzie z czasem trwania meczu stan się pogarszał, ale mimo to można było pozwolić sobie na szybszą grę.

Mecz rozpoczął się od szybkich ataków obu drużyn, każda była nastawiona na ofensywę, co mogło się podobać. W pierwszych min8utach jednak nie było żadnych dogodnych sytuacji, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 14 minucie, na 21 metrze, arbiter dopatrzył się niebezpiecznego zagrania przez zawodnika Sieradza i podyktował rzut wolny pośredni. Była to dogodna sytuacja dla naszego zespołu, ponieważ mamy kilku zawodników, którzy potrafią zdobywać gole po stałych fragmentach gry. Do piłki podszedł Złotkowski, podał krótko do nadbiegającego Iwanowskiego, a ten pięknym, technicznym strzałem pokonał golkipera gości. Cały stadion oszalał z radości i w sercach kibiców pojawiła się nowa nadzieja. Kolejne minuty to inicjatywa naszego zespołu. Udało się nam narzucić swój styl gry i mecz toczył się po naszej myśli. Defensywa spisywała się bardzo dobrze i każde zagrożenie oddalaliśmy od własnej bramki. W 22 minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Długie podanie od Danowskiego w stronę naszych napastników, obrona gości skiksowała, co wykorzystał Rembiejewski, który w polu karnym zdołał dojść pierwszy do futbolówki, lecz tym czasie obrońca nieprzepisowo zatrzymał naszego napastnika. Arbiter główny tego spotkania jednak przewinienia się nie dopatrzył, choć obrońca ewidentnie przy tej interwencji trafił w nogi Rembiejewskiego. W kolejnych minutach spotkania goście coraz częściej dochodzili do głosu. Konstruowali groźniejsze kontrataki i stwarzali sytuacje, lecz Danowski tego dnia był bardzo dobrze dysponowany. W 27 minucie szybką akcję wyprowadzili Nadnarwiance, Kopecki dostał piłkę w środku pola i szybko podał do Rembiejewskiego, który przyjął piłkę ze zwodem, dzięki czemu wychodził sam na sam z bramkarzem, lecz defensor gości zdołał go zatrzymać, za co ujrzał żółty kartonik.

Cztery minuty później swoją szansę miał Mikłowski. Fridrich dośrodkował piłkę w pole karne rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył Mikłowski i oddał strzał głową, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Minutę później, w jednej z akcji Sieradza w naszym polu karnym, faul próbował wymusić napastnik gości, za co został ukarany żółtym kartonikiem przez arbitra. Rywale coraz lepiej poczynali sobie na placu i starali się dłużej utrzymywać przy piłce i rozgrywać akcje od obrony. W 38 minucie skonstruowali bardzo ładną akcję. Szybkimi podaniami zmienili stronę na prawe skrzydło, obrońca zszedł do środka boiska gubiąc krycie, zagrał prostopadle do wychodzącego napastnika, który zgrał futbolówkę na 10 metr do kolegi, a ten szybkim strzałem zakończył pomyślnie akcję. Takim sposobem w Pułtusku rezultat był znów remisowy. Nadnarwianie odpowiedzieli w końcówce pierwszej połowy strzałem z dystansu, lecz golkiper gości nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. Po emocjonującej pierwszej połowie spotkania, piłkarze udali się na zasłużoną przerwę.

Druga połowa zaczęła się od ataków przyjezdnych, lecz nasi zawodnicy szybko dali do zrozumienia gościom, że walczą o zwycięstwo. W 48 minucie, bardzo dobrym podaniem popisał się Złotkowski, który zagrał prostopadłą piłkę do Kopeckiego, który znalazł się sam na sam z bramkarzem, niestety golkiper gości wyszedł obronna ręką z tej sytuacji, zażegnując niebezpieczeństwo. Była to świetna sytuacja do objęcia prowadzenia w tym spotkaniu. Na odpowiedź Warty nie musieliśmy długo czekać. Dwie minuty później goście wyprowadzili szybki kontratak, lewym skrzydłem popędził pomocnik i, długo się nie namyślając, mocno uderzył na naszą bramkę. Świetną interwencją popisał się Danowski, broniąc strzał, jednak do piłki dopadł napastnik, dobijając ją, lecz Danowski ponownie stanął na wysokości zadania. W 56 minucie Sieradz miał kolejną dogodną sytuację, lecz strzał z 21 metrów okazał się minimalnie niecelnym. Dwie minuty później, arbiter dopatrzył się faulu naszego zawodnika na rywalu w okolicach 25 metra. Bezpośrednim strzałem rywal próbował zaskoczyć Danowskiego i pomylił się minimalnie w swoim wykonaniu, ponieważ futbolówka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką.

W 78 minucie kolejną bardzo dobrą interwencją popisał się Danowski, który wychodząc na 14 metr, zablokował strzał rywala znajdującego się w bardzo dogodnej sytuacji. Zablokowaną piłkę wybił Mikłowski, oddalając zagrożenie. W 79 minucie piłkarz Warty, za faul na naszym zawodniku, ujrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i został usunięty z boiska przez sędziego. Od tej pory graliśmy w przewadze, lecz mimo to daliśmy sobie strzelić gola. W 81 minucie nasza defensywa popełniła spory błąd i pozostawiła bez krycia w polu karnym napastnika Sieradza, który wykorzystał celne dośrodkowanie z prawej strony, umieszczając głową piłkę w bramce. Ostatnie dziesięć minut gry to nawał ataków naszej drużyny. W 84 minucie przed swoją szansą stanął Zalewski. Michalski zagrał prostopadle do wychodzącego na dogodną pozycję Zalewskiego, który nieczysto trafił w piłkę i obrona zablokowała strzał, ale do piłki dopadł Kopecki, lecz jego także defensywa zablokowała. Dwie minuty później fatalne wybicie dośrodkowania przez obronę Sieradza wykorzystał Elak, który z 11 metrów uderzył piłkę z woleja na bramkę przeciwnika, golkiper odbił piłkę przed siebie, co wykorzystał Zalewski, wbijając piłkę z kilku metrów do bramki. Niestety sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej Zalewskiego i arbiter główny gola nie uznał. Nadnarwianie zepchnęli rywala do głębokiej defensywy i próbowali wszystkimi siłami zdobyć wyrównującego gola. W 92 minucie fatalny błąd bramkarza gości wykorzystał Kopecki. Piłkę, wydającą się łatwą do złapania, na 15 metrze golkiper Sieradza nie złapał i skiksował, co wykorzystał Kopecki, przejmując futbolówkę i umieszczając ją w bramce. Dzięki temu zdołaliśmy ugrać jeden, bardzo ważny punkt. Można jednak być lekko zniesmaczonym po meczu, ponieważ mogliśmy zgarnąć całą pulę punktową, lecz trzeba cieszyć się i z jednego.

MLKS Nadnarwianka Pułtusk – Warta Sieradz 2:2 (1:1)
Bramki: Iwanowski 14′, Kopecki 92′ – Ceglarz 38′, Kobierski 81′
Żółte kartki: Damowski – Okpara, Ceglarz
Skład Nadnarwianki: Danowski – Wolf, Bobowski, Mikłowski, Elak – Iwanowski, Fridrich, Złotkowski (Michalski 78′), Zalewski (Stanley 85′) – Kopecki, Rembiejewski (Kotarski 70′)

Artykuł ukazał się w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej nr 11 (554) z 16 marca 2010 r.
Mecz Nadnarwianka Pułtusk – Warta Sieradz odbył się 13 marca 2010 r. w Pułtusku

Dodaj komentarz