1:1 zakończył się mecz na pułtuskim stadionie, w którym III-ligowa Nadnarwianka pod wodzą nowego trenera Mateusza Miłoszewskiego podejmowała Warmię Grajewo. Wielu kibiców liczyło na 3 punkty.
Ci, którzy już dawno przekreślili pierwszy zespół Nadnarwianki, krytykują wciąż zawodników – głównie za brak zwycięstw na własnym boisku. Sobotni mecz jest jednak przykładem, że nowy trener ma szansę wykorzystać atuty tego zespołu – ambicję i wolę walki. Mimo, że pierwsza groźna akcja należała do Nadnarwianki, pierwsza połowa spotkania wypadła dość słabo w naszym wykonaniu. Zwłaszcza, że zakończyliśmy ją stratą bramki. W 6 minucie spotkania sił próbowała Warmia, jednak futbolówka trafiła w słupek. Uśpioną czujność gospodarzy wykorzystał jednak Bartłomiej Wierzbicki, z dobitki trafiając wprost do bramki. Po tej akcji w szeregach Nadnarwianki zapanowała chwilowa dezorganizacja, ale i gościom brakowało skuteczności. Sytuację po naszej stronie ratował Artur Salamon, dwukrotnie próbując szczęścia uderzeniem z dystansu. Bramce Karola Salika zagrażał głównie autor pierwszej bramki spotkania, jednak nasz golkiper już do końca spotkania wykazywał się dużą czujnością.
W przeciwieństwie do pierwszej części meczu, emocji nie brakowało po przerwie i w pięknym stylu udało się Nadnarwiance wyrównać wynik spotkania. Zawodnicy pod wodzą Mateusza Miłoszewskiego znacznie uaktywnili swoje umiejętności, co zaowocowało kilkoma groźnymi atakami na bramkę Masłowskiego. Druga połowa była ciekawym widowiskiem. Warmia nie poddawała się i ostro atakowała, a Nadnarwianka, mimo kilku widocznych błędów, które mogły nas kosztować zwiększenie dystansu gospodarzy, dzielnie odpierała atak.
Zespół potrzebował 11 minut po przerwie, by wyrównać wynik meczu, Po przejęciu futbolówki od Artura Salamona, Mariusz Rembowski został sfaulowany w polu karnym. Bartłomiej Granosik nie mógł zaprzepaścić tej szansy – ze stuprocentową skutecznością strzelił z jedenastego metra, nie dając żadnych szans Masłowskiemu. Po obu stronach boiska, do ostatniego gwizdka trwała walka o prowadzenie i w każdej chwili wynik mógł się zmienić. Mimo że sędzia przedłużył spotkanie o 3 minuty, więcej bramek nie dane było nam oglądać.
Jedni krytykują, że znów nie udało się nam „odczarować” własnego boiska. Inni wstrzymują się z negatywnymi ocenami, bo wprawdzie nie wygraliśmy, ale udało się nam podzielić punkty.
Nadnarwianka Pułtusk – Warmia Grajewo 1:1 (0:1)
Bramki: Wierzbicki 6′, Granosik 51′ (k)
Nadnarwianka Pułtusk: Salik – Lisiecki, Granosik, Bobowski, Elak, Ausfeld (69′ Chmielewski), Parszewski, Salamon (85′ Dziczek), Warda (65′ Piecychna), Dylewski (81′ Zalewski), Rembowski
Warmia Grajewo: Masłowski – Witkowski (75′ Arciszewski), Guzowski, Kowalko, Piwko, Tuzinowski, Mirva, Danilczyk, Strzeliński (70′ Grygoruk), Świerzbiński, Wierzbicki (75′ Kozikowski)
Żółte kartki: Piwko, Wierzbicki
Sędzia: Michał Śledź (Lublin)
Widzów: około 250
Tekst pochodzi z Pułtuskiej Gazety Powiatowej nr 36 (424) z 11 września 2007 roku
Mecz Nadnarwianka Pułtusk – Warmia Grajewo odbył się w sobotę, 8 września 2007 roku, na pułtuskim stadionie