To będzie bardzo ciekawa liga – wywiad z prezesem Nadnarwianki Michałem Sępławskim

Nadnarwianka Pułtusk zakończyła ostatni sezon awansem do nowopowstałej V ligi mazowieckiej. Nie był to jednak łatwy sezon dla pułtuskiej drużyny. O podsumowanie go poprosiliśmy prezesa klubu. O problemach, z jakimi borykała się Nadnarwianka w lidze okręgowej, o awansie, zmianie na stanowisku trenera, wsparciu kibiców i planach na przyszłość, z Michałem Sępławskim rozmawiała Karolina Pawleńska.

W jubileuszowym roku Nadnarwianka spadła do ligi okręgowej. Po tym nastąpiły zmiany w zarządzie – został Pan prezesem klubu, zmienił się także trener drużyny piłkarskiej. Planem był oczywiście awans. Udało się – Nadnarwianka awansowała do V ligi – gratuluję. Nie było jednak łatwo, bo udało się tego dokonać dopiero w barażach. Jak podsumowałby Pan ostatni sezon?

Jednym słowem powiedziałbym, że sezon w naszym wykonaniu był nierówny. Dobre mecze przeplataliśmy porażkami z teoretycznie słabszymi rywalami. Na szczęście w decydującym momencie drużyna pokazała charakter i wywalczyła awans do V ligi.

 

W ostatnim czasie Nadnarwianka zmagała się z problemami kadrowymi. Na kilku meczach brakowało rezerwowych zawodników. Zdarzało się nawet, że w polu musieli grać bramkarze, a w gotowości do gry był nawet kierownik drużyny – z czego to wynikało?

Wynikało to niestety z braku dojrzałości u niektórych zawodników, z którymi wiązaliśmy nadzieję. W najważniejszym momencie opuścili drużynę, zostawiając swoich kolegów w trudnej sytuacji. Do tego doszły kontuzje Jakuba Zalewskiego oraz Kajetana Malinowskiego, a także dłuższa nieobecność Emila Rembiejewskiego, związana z jego pracą w wojsku. Nieciekawa sytuacja kadrowa, ma jednak i swoje dobre strony. Pokazała nam, na których zawodników możemy liczyć i w oparciu o kogo możemy budować drużynę na najbliższy sezon.

 

Jaki był najlepszy (najciekawszy) mecz minionego sezonu?

Najlepszym meczem drużyny w sezonie było rewanżowe spotkanie z Mazurem Gostynin. Dobra gra zespołu i pewne zwycięstwo. Dodatkowo fantastyczna atmosfera na trybunach. Liczę, że nasi kibice, będą nas wspierać w ten sposób w każdym meczu nowego sezonu. Jest to potrzebne drużynie i dodaje skrzydeł.

 

Który z zawodników obecnego składu zasłużył na największe pochwały (i za co?), a który najbardziej rozczarował?

Wszyscy zawodnicy, którzy przyczynili się do awansu zasługują na pochwałę. Nie wyróżnię jednej osoby. Jeśli chodzi o rozczarowania, to kilka ich było, ale takie sprawy załatwiam z zawodnikami w cztery oczy.

 

Jakie są plany na kolejny sezon? Czy zmieni się kadra trenerska oraz czy będą wzmocnienia?

Zmienił się trener. Z Janem Ciosem nie została przedłużona umowa, w jego miejsce został zatrudniony Paweł Zacharski. Trzon drużyny, która wywalczyła awans, pozostaje w klubie. Planujemy wzmocnienia na kilku pozycjach, dodatkowo z pierwszą drużyną rozpoczęli treningi zawodnicy juniorów.

 

Od kilku lat słyszy się, że w Nadnarwiance powinni grać zawodnicy z Pułtuska, a z tym niestety jest różnie. Czy w V lidze klub postawi na „naszych” piłkarzy?

Oczywiście chciałbym, żeby w Nadnarwiance grali sami pułtuszczanie, ale w ten sposób nie zbudujemy drużyny gotowej walczyć na poziomie V ligi. Potrzebni są zawodnicy doświadczeni, którzy grali na wyższym poziomie, a takich w Pułtusku nie ma zbyt wielu. Zresztą budowanie drużyny widzę jako proces, który musi potrwać. W okresie przygotowawczym z drużyną seniorów zaczęło trenować siedmiu zawodników juniorów, którzy mam nadzieję, powalczą o swoje miejsce w zespole. Dodatkowo, wracają do nas nasi wychowankowie: Kamil Jagielski oraz Gerard Gemza. Na pewno więc w Nadnarwiance będzie widać więcej znajomych twarzy.

 

Mazowiecki Związek Piłki Nożnej podał już oficjalny podział grup V ligi. Rywalami Nadnarwianki będą m.in. drużyny z Warszawy, Płońska, Ciechanowa i bliżsi sąsiedzi, jak np. Żbik Nasielsk czy Sokół Serock. Jak ocenia Pan szanse pułtuskiej drużyny na awans do IV ligi? 

To będzie na pewno bardzo ciekawa liga. Mocni przeciwnicy, z których każdy marzy o awansie do IV ligi. Planem minimum jest utrzymanie się w lidze. O bardziej ambitnych celach będzie można porozmawiać przed startem ligi, kiedy będziemy wiedzieli, jak wygląda kadra. Moim celem jest zbudowanie drużyny, która będzie w stanie awansować do IV ligi i w niej pozostać. Chciałbym, aby stało się to maksymalnie w ciągu trzech lat.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

Wywiad ukazał się w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej nr 29 (1195) z 19 lipca 2022 r.