Byłem twardym zawodnikiem i tego samego wymagam jako trener – wywiad z trenerem Nadnarwianki Janem Ciosem

Z końcem poprzedniego, jubileuszowego roku, w MLKS Nadnarwianka Pułusk zaszło sporo zmian. Jedną z nich jest nowy trener drużyny seniorów. O sportowej karierze, pracy trenera i pomysłach na pułtuską drużynę, z Janem Ciosem, rozmawiała Karolina Pawleńska.

Od stycznia tego roku jest Pan trenerem Nadnarwianki Pułtusk. Proszę przedstawić się naszym Czytelnikom.

Nazywam się Jan Cios, mam 45 lat. Grałem zawodowo w piłkę nożną na pozycji środkowego pomocnika i środkowego obrońcy. Ostatni Klub w zawodowej karierze to Termalica Bruk-Bet Nieciecza (obecnie ekstraklasa). Czytelników zainteresowanych szerzej tym tematem, zapraszam do odwiedzenia strony 90minut.pl, gdzie w profilu zawodnika, opisana jest cała moja sportowa kariera. Przez 9 lat pracowałem jako trener dzieci i młodzieży. Od lipca 2021 roku jestem Trenerem seniorów. Posiadam licencję UEFA „A”.   

 

W swojej piłkarskiej karierze grał Pan w zespołach występujących w Ekstraklasie. Co jest dla Pana największym sukcesem? Z którą drużyną czuje się Pan najbardziej związany?

Zacznę od odpowiedzi na drugą część pytania, kibicuję każdej drużynie, w której grałem i życzę samych sukcesów. Jeśli chodzi o moją karierę zawodniczą, kluby Ekstraklasy to Odra Wodzisław Śląski – to chyba najlepsze czasy, bo wszedłem wtedy do Ekstraklasy. Jako największy sukces mogę wymienić jeden z meczów właśnie w tym zespole. Grając w Odrze Wodzisław Śląski, było to zwycięstwo z Legią Warszawa 2-1. Oprócz tego wygraliśmy też z Wisłą Kraków, Lechem Poznań, Amica Wronki. Byliśmy wtedy piątą siłą w Polsce i był to bardzo dobry okres.

 

Czy nadal Pan gra?

Teraz już amatorsko bawię się z kolegami na orliku. Nie da się tak po prostu nagle przestać, bo organizm potrzebuje wysiłku, adrenaliny. A tu w weteranach gramy dwa razy w tygodniu, to jest taki trochę powrót do przeszłości.

 

Kiedy zdecydował się Pan zakończyć zawodową grę w piłkę, nie zrezygnował Pan z całkowicie kontaktu z tą dyscypliną – został Pan trenerem.

Tak zdecydowałem, bo w piłce jest tak, że w pewnym momencie mówisz pas. Jak się coś kocha, to całe życie ma się z tym kontakt. Dlatego zostałem trenerem.

 

I przyszedł czas na trenowanie innych. Jako trener do tej pory miał Pan pod swoją opieką głównie drużyny młodzieżowe. Czy praca na boisku z seniorami bardzo różni się od pracy z młodzieżą?

Na początku zdecydowałem się na trenowanie dzieci, chciałem spróbować. Z dzieciakami pracowałem od 2012 roku po zakończeniu kariery piłkarskiej bez przerwy do 2021 roku. W lipcu 2021 roku rozpocząłem pracę jako trener I zespołu WKRA Żuromin (runda jesienna).

Praca z seniorami jest inna – jedna sprawa, że ma się do czynienia z dorosłymi ludźmi, a druga sprawa jest taka, że tu już się gra bardziej o wynik. Są postawione jakieś cele, a z dziećmi to jest ogólnie nauka i zabawa. Praca trenera jest trudna ze względu na to, że jest wielu zawodników, którzy mają różne charaktery/problemy – nie ma takiego samego charakteru w drużynie. Mogą być podobne, ale takiego samego nigdy nie było i nie będzie. Po niektórych zawodnikach widać, że nie dają z siebie wszystkiego na boisku. Tak po prostu jest, że nie daje się tego w 100%, co się daje na treningu. To jest uwarunkowane sferą mentalną. Ja to przeżyłem również jako zawodnik. Na każdego działa inna metoda – jeden sobie radzi lepiej, drugi gorzej – dlatego trener musi „wydobyć” z zawodnika to, co najlepsze.

 

Ale chyba lubi Pan tę pracę?

Tak, lubię tę pracę. Człowiek się do czegoś rodzi. I nawet kiedyś jeden trener mi powiedział – „Ty będziesz trenerem, dasz sobie radę”.

 

Proszę powiedzieć jakie są Pana zdaniem mocne i słabe strony pułtuskiego zespołu?

Doszło do roszad kadrowych, kilku zawodników odeszło, kilku przyszło. Zmiany zawsze wprowadzają w zespole zamieszanie, tzn. brak zgrania. Staramy się pracować nad tym każdego dnia i mamy nadzieję że z każdym następnym meczem będzie lepiej.

 

Zauważyliśmy, że w drużynie zaszło sporo zmian kadrowych. Czym kierował się Pan przy kompletowaniu obecnego składu Nadnarwianki?

Zima to okres, w którym ciężko o pozyskanie zawodników, którzy podpisali deklaracje gry amatora w innych Klubach.

 

W Pułtusku prężnie działa UKS Młode Orły Nadnarwianki. Często wychowankowie Młodych Orłów zasilają później drużynę seniorską. Czy w obecnym składzie także znalazło się dla nich miejsce? Jak radzą sobie w seniorskich rozgrywkach?

W okresie przygotowawczym trenowało z seniorami kilku chłopców z rocznika 2006/2007 i wyglądali bardzo dobrze. Oni mają teraz Ekstraligę, prezes jest ich trenerem. Chciałem wziąć dwóch chłopców z tych Młodych Orłów już teraz do seniorów, wpuszczałbym ich na boisko, nie ma problemu. Ale decyzja zapadła taka (przez samych zainteresowanych), że na razie nie przechodzą do seniorów. Na zebraniu w swojej drużynie tak zdecydowali. Chcą pograć jeszcze tę rundę wiosenną w Młodych Orłach, dopiero od następnego sezonu przejść do seniorów. Więc ja mówię, że nie ma problemu. Ja widziałbym ich, przynajmniej ze dwóch, już teraz, ale jak nie chcą, to nic na siłę.

 

To są w tej chwili 16-letni chłopcy? Może jeszcze za młodzi na grę w seniorach?

Młodzi, aczkolwiek powiem, że właśnie w ich wieku, w wieku niespełna 17 lat, przeszedłem do

III ligi. Więc jeżeli zawodnik ma zaczynać grać w piłkę zawodowo na wysokim poziomie, to musi zacząć w wieku 16-17 lat. Nie można mówić, że jest zbyt młodziutki, żeby wchodzić do seniorów. On musi już wiedzieć, że chce grać. U nas się przyjęło, ze talent odkrywa się w wieku 19 lat. Ja uważam, że to nie tak. Mając 18 lat grałem już w obecnej 1 lidze (stara 2 liga) a w okręgówce zaczynałem w wieku 15 lat. Zawodnik musi wyróżniać się charakterem, wolą walki i przede wszystkim umiejętnościami. Ja byłem twardym zawodnikiem i tego samego wymagam od zawodników jako trener.

 

Obecnie Nadnarwianka zajmuje 5 miejsce w tabeli, a do lidera brakuje nam aż 13 punktów (stan na 14 kwietnia). Czy widzi Pan szansę na awans do IV ligi?

W sporcie wszystko jest możliwe… Patrząc na tabelę po rundzie jesiennej strata do 1 i 2 miejsca jest duża. Będziemy się starać zająć jak najwyższe miejsce w tabeli, a które to będzie na koniec rundy i co nam zagwarantuje, czas pokaże.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę jak najlepszych wyników.

Wywiad z trenerem Nadnarwianki Pułtusk – Janem Ciosem ukazał się w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej nr 16 (1182) z 19 kwietnia 2022 r.

Dodaj komentarz