Remis Nadnarwianki z Polonią

Bez Macieja Towarka, Bartosza Otulaka, Macieja Ostrowskiego i Piotra Bobowskiego Nadnarwianka stoczyła w Warszawie zacięty, wyrównany mecz z Polonią Warszawa. Padło sześć bramek, zakończyło się 3-3.
Fot. MS

Najpierw gospodarze strzelili na 1-0, ale Nadnarwianka odpowiedziała golem Szymona Rudnika i drugim Nico Woutersa. Z prowadzenia długo się nie cieszyliśmy, bo gospodarze nie planowali przegrać. Wyrównali i po kolejnym golu znów wyszli na prowadzenie. Końcówka znów należała do Nadnarwianki – Nico Wouters w 81 minucie fenomenalnym strzałem doprowadził do wyrównania. Goście mieli przewagę, atakowali do końca i niewiele zabrakło, aby udało się z Warszawy przywieźć trzy punkty. Remis jednak nie jest zły, drużyna dwa razy odrobiła straty i pokazała, że walczy do końca. Brawo Panowie!

Na wiosnę Nadnarwianka rozgrała w Warszawie cztery mecze: Unia, Okęcie, Drukarz i Polonia. Bilans tych meczy to trzy remisy i jedno zwycięstwo.

W sobotę, 3 czerwca 2023 r., ostatni w tym sezonie mecz domowy Nadnarwianki – spotkanie z sąsiadami z Nasielska. Zwycięstwo może nam pozwolić wyprzedzić ten zespół w tabeli. Za dwa tygodnie ostatni mecz z Wkrą Żuromin.

Grzegorz Gerek

Komentarz Nico Woutersa, zdobywcy dwóch goli z Polonią II:
Mecz z Polonią Warszawa mógł zdecydowanie podobać się pod względem ofensywnej gry obu zespołów. Na początku zostaliśmy zepchnięci do defensywy, przeciwnik był groźny głównie ze stałych fragmentów gry. Nasza drużyna natomiast bardzo dobrze wykorzystywała miejsce za plecami wysoko wysuniętych obrońców gospodarzy, z czego końcowym rezultatem był wynik 3-3. Wróciliśmy do Pułtuska z drobnym niedosytem bo przy większej koncentracji przy kryciu rywali na stałych fragmentach mogliśmy ugrać więcej niż podział punktów. Teraz skupiamy się już na ostatnich dwóch meczach w tym sezonie, gdzie będziemy robić wszystko, aby zdobyć 6 punktów. (Źródło: Facebook/Nadnarwianka Pułtusk)
Komentarz Szymona Rudnika, zdobywcy pierwsze golą w meczu z Polonią II:
Mecze z Polonią Warszawa nigdy nie należały do najłatwiejszych i tym razem było tak samo. Od pierwszych minut gospodarze pokazywali, że tak jak my, będzie grał ofensywny i szybki futbol, z czego było bardzo dużo sytuacji podbramkowych z jednej, jak i drugiej strony, Cieszymy się, że udało się wywieźć jeden punkt z bardzo trudnego terenu. Przed nami ostatnie 2 spotkania ligowe, w których nie widzimy innego rezultatu jak zdobycie kompletu punktów. (Źródło: Facebook/Nadnarwianka Pułtusk)
 
Komentarz asystenta trenera – Wojciecha Burzyńskiego:
Przyjechaliśmy na teren, na którym tylko czołówka ligi była w stanie urwać gospodarzom punkty. Polonia od pierwszej minuty chciała przejąć kontrolę nad meczem. Rywale utrzymywali się dłużej przy piłce, często rotowali na pozycjach, tworzyli przewagę w bocznym sektorze boiska poprzez zejścia środkowych pomocników i 'dziewiątek’. Po 20 minutach dostosowaliśmy się do sztucznej trawy i sposobu gry Polonii, dzięki czemu mecz się wyrównał i do samego końca, zarówno Polonia, jak i my mieliśmy swoje momenty.
Czujemy lekki niedosyt ze względu na stracone bramki, które padły w podobny sposób. Szczególnie bramka na 2-2, gdzie szybko daliśmy odebrać sobie prowadzenie. Na pewno wyciągniemy z tego wnioski i naprawimy w najbliższych meczach.
Gratuluję zawodnikom konsekwencji w realizacji modelu i założeń. Kolejne spotkanie, w którym jako drużyna idziemy w jednym kierunku i budujemy swoją tożsamość. Pomimo trudniejszych momentów, cały czas graliśmy o zwycięstwo i dążyliśmy do strzelenia kolejnego gola. Wiemy, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym rywalem w tej lidze.
Przełamaliśmy serię porażek, doceniamy ten 1 punkt i znowu chcemy wejść na zwycięską ścieżkę – naszym celem jest zakończenie sezonu dwoma zwycięstwami.

Polonia II Warszawa – Nadnarwianka Pułtusk 3:3 (1:1)
24′, 55′, 65′ P. Tarnowski – 28′ Sz. Rudnik, 54′, 81′ N. Wouters
Skład Nadnarwianki: Ł. Wilczewski – M. Pietroń, G. Gemza, K. Jagielski, M. Wiechowski – F. Pacholak (80′ M. Kornacki), P. Cywiński, M. Żołnierzak (46′ M. Zając), P. Cynt, Sz. Rudnik (88′ Y. Sycheuski) – N. Wouters.